Archiwum kategorii: Filmy

La Migliore offerta /Koneser/ (2013)

Najwyższa oferta (w dosłownym tłumaczeniu), właśnie tym jest ten film, jeśli chodzi o propozycje na spędzenie wieczoru przed ekranem.

blog 716x1024 La Migliore offerta /Koneser/ (2013)

Za pięć godzin wychodzę idę na lotnisko i lecę do Mediolanu, aby się przygotować do zmiany otoczenia uznałem, że dobrze będzie wcześniej się przygotować i obejrzeć coś włoskiego. Wybór padł na Konesera/Najwyższą ofertę. Ostatnio stałem się bardziej wrażliwy na filmy, chyba powoli potrafię je docenić, tak mi się wydaje przynajmniej. Właśnie swoją oceną zamierzam się podzielić, na gorąco, tuż po obejrzeniu filmu.

Kiedy zacząłem oglądać, miałem wrażenie, że każde ujęcie jest zrobione z precyzją i przemyślane. Jakby miało być najważniejszym w życiu. Zachwycać się nad fachem, którego się nie zna, nie jest łatwo, jednak postaram się. Chciałbym podkreślić wartość muzyczną filmu, gdzie ścieżka dobrana przez Ennio Morricone, jak zawsze była fantastyczna. Chciałbym wyrazić zachwyt nad wspomnianymi zdjęciami, które były pięknie wykadrowane i budowały napięcie. Chciałbym podzielić się absolutnym podziwem dla 64-letniego Geoffreya Rusha, który zagrał świetnie. Najbardziej natomiast chciałbym wyrazić swoje absolutne uznanie wobec scenariusza napisanego przez Giuseppe Tornatore. Scenariusz sprawia, że długo nie wiemy o co chodzi, dokąd nas prowadzi fabuła. W momencie gdy wszystko zaczynamy rozumieć, wtedy się okazuje, że nic nie rozumiemy. W 21 wieku kiedy to już nie jesteśmy tak podatni na intrygi, oszustwa, prymitywne próby wysiodłania naszej wyobraźni, nie jest łatwo stworzyć coś co nas zaskoczy. Sztandarowym przykładem jest film The Next Three Days z Russelem Crowe, który jest niesamowity i bardzo wciągający. Koneser jest bardzo spójną produkcją, która w przyjemny sposób prowadzi naszą wyobraźnie w najróżniejsze zakątki tego, jak film się skończy. Wielokrotnie myślimy, że wiemy, aż za którymś razem rzeczywiście mamy racje. Ta Włoska produkcja jest, na chwilę obecną, Najwyższą Ofertą do spędzenia wieczoru, który ma być: atrakcyjny, przyjemny, ciekawy, inspirujący, spokojny, burzliwy oraz wciągający w towarzystwie świetnej gry aktorskiej.

Ciekaw jestem czy zgadzacie się z moją opinią, czy może to tylko mój niski zasób znajomości kinematografii pozwala mi się zachwycać tym, co nie aż tak niesamowite jest. Czekam na wasze opinie!

Heja,
JK

Straciłem dziewictwo. Pierwszy serial obejrzany- Spartakus.

Cześć!

Nowy tydzień, nowe siły.

Tak więc skończyłem dziś. Skończyłem 4 sezon pierwszego w życiu w całości obejrzanego serialu. Niezbyt ambitnego… a może? Nie mnie oceniać.

Spartakus 202x300 Straciłem dziewictwo. Pierwszy serial obejrzany  Spartakus.(foto z internetu wzięte, tego nie zrobiłem wyjątkowo!)

 

Historia naszego spotkania jest prosta. Czerwiec sesja. Kumpel mówi, choć coś obejrzymy. Tak właśnie obejrzałem pierwszy odcinek Spartakusa. Właściwie to pierwsze 6 odcinków, bo tak się skończyła noc, którą mieliśmy poświęcić na naukę. Dla niego był to drugi raz z Spartakusem…

 

Serial. Całe życie raczej nie byłem zwolennikiem oglądania ani filmów, a już na pewno nie serialów. W którymś momencie doszedłem do wniosków, że ich rola ogranicza się do rozrywki, która jest dla mnie umiarkowaną i na którą nie mam czasu. Aż przyszedł Spartakus. Momentami odmóżdżający, momentami zatrważający, inspirujący, intrygujący, przerażający. Serial bazuje na prawdziwej historii Spartakusa. Oprócz tego, że jest świetnie zrobiony, fabuła napisana  bardzo dobrze to jest z nim problem. Po każdym odcinku chcę się obejrzeć kolejny! Chyba to by była moja definicja dobrego serialu, nie chcieć aby się kończył. Ten spełniał wiele funkcji. Rozrywki, dostarczania informacji historycznych, prowokowania do przemyśleń ale najczęściej odmóżdżenia. Oprócz świetnych ujęć i wielu intryg w które widz się wczuwa, jest to niczym spacer przez różne krainy. Chyba tak jest z każdym serialem, ale tego nie wiem.

Należy wyrazić też słowa uznania dla producentów. Za co? Po pierwszym sezonie, tytułowy bohater- Spartakus umarł. Niestety nie w serialu, a w rzeczywistości. Przegrał bitwę z białaczką. Drugi sezon stworzony bardzo sprytnie jest idealnym przejściem(Tłumaczy to co miało miejsce w 1 sezonie). W serialu, jeśli ktoś zacznie, nie ma słabszych momentów. Jedyne co, to multum krwawych scen, rzeż, gwałtów i wiele innych rzeczy, które mogą nie być faworyzowane przez duże grono odbiorców. Jeśli jednak nie odstrasza cię przemoc to chyba mogę polecić. Najwyżej powiecie, że nie mam gustu, co może się okazać najprawdziwszą prawdą!

 

Jakie są wasze odczucia? Widzieliście, chcecie zobaczyć? Oceny nie wystawiam, bo nie mam zaplecza merytorycznego. 4 sezony sprawiły mi nie lada frajdę i poważnie rozważam obejrzenie czegoś więcej! Czyżbym miał zacząć oglądać filmy i seriale?

Czekam na opinie tych co widzieli i stosunek tych co nie widzieli, chcecie obejrzeć!?