Zamki…
W Andaluzji jest ich sporo. Podróżując, widać je raz po raz. Tych pozostawionych samym sobie. Tych co tworzyły linie obrony, budowaną przez arabów. Dlatego też jadąć nowo wybudowaną drogą, po środku niczego, raz po raz mijasz zamek. Zamek, piekny, pusty, opuszczony, aczkolwiek zadbany. Uwage przykuwają, tylko nie do końca wiadomo co z nimi zrobić. Kiedyś w prowincji Malaga zajechaliśmy obejrzeć jeden taki. Się okazało, że wejść można, usiąść po podziwiać, pooglądać.
Może kiedyś za zadanie postawie sobie zwiedzić je wszystkie? Jest ich chyba 24/27 tutaj w okolicy!
Jeden taki zupełnie sam jest nieopodal Sewilli. W Alcala de Guadaira. Można tam spokojnie pojechać, i wejść.
Usiąść, stanąć i widoki chłonąć. W pełnym słońcu sieste uprawiać i piwa otwierać. Jest to świetnie miejsce na spotkanie ze znajomymi, na niedzielną przejażdżkę…
Na prawdę nie wyobrażam sobie wielu lepszych rzeczy, miejsc, aby pojechać, usiąć, po kontemplować, pogadać, napić się piwa. Odpocząć, odetchnąć…
Zamki te nadają się też świetnie do wygłupów i inspiracji!
Zamek ów okazał się też całkiem niezłym tłem pod sesję z auto wyzwalaczem!
Jakbyście kiedyś chcieli to czujcie się zaproszeni na piwko, do zamku owego!
Dla bardziej dociekliwych:
http://www.turismoalcaladeguadaira.es/es/guia-turistica/lugares-de-interes/el-castillo
Heja!