Cześć!
Jak wiecie, drugi raz udałem się do Portugalii, właśnie dlatego podzielę się przemyśleniami, mam nadzieję, że wzburzę w was chęć do dyskusji.
Obserwacji garść.
Zaczynając od języka. Na prawdę nie lubię portugalskiego. Brzmi brzydko, nie ma polotu, urodą porównywalny do ich kobiet. Właśnie! Tak jak facet przejdzie to jeszcze. Natomiast jeśli chodzi o kobiety to na prawdę ubogi kraj, oj ubogi…
Jeśli chodzi o muzykę. Radio używane przez parę godzin w zupełności starczy mi na duuużo czasu. Ich muzyka jest ni to rytmiczna, ni to ładnie brzmi, to nie ma nic w sobie. Może to przez ich język? Nie wiem sam.. Co do muzyki i radio. Jak radio to gdzie? W samochodzie!
No właśnie… Jeśli zastanawiacie się jak jeździ ktoś kto nie potrafi jeździć, udajcie się do PORTUGALII! Ci ludzie chcą cię zabić na każdym skrzyżowaniu, tylko po to aby potem nie przekroczyć 60km/h gdy ograniczenie jest do 80.
To tyle… z rzeczy nie pozytywnych.
Efekt Whaaat theeee fuuuuuuuuck był nadużywany przeze mnie podczas tej wycieczki.
Teraz pora na efekt Hell YEAH!
Widoki, jedzenie, zapachy , smaki, kraj…
Kraj jest piękny mimo, że trochę chaotyczny się zdaje.
Jedzenie jest baardzo dobre na prawdę. Wcale nie tanie natomiast. No i mają swoje piwa dwa, Sagres i coś tam Book: Rock book czy coś takiego, które są bardzo bardzo w porządku no i zielone wina! Gastronomiczne czad! Muszę spróbować herbaty z cytryny no i te ciasteczka pastel de bellem……………………….
Teraz z innej beczki:
Wiecie co Hiszpanie mówią o Portugalczykach? Zaraz, zaraz.
Wiecie co Polacy mówią o Hiszpanach?
Że są wolni, mało pracują, myślą o sieście i nie dużo więcej…
Teraz co Hiszpanie mówią o Portugalczykach?
Ze są wolni, nic nie robią i nic im się nie chce.
Rozumiecie?
Myślę, że to nieźle oddaje stan rzeczy.
No i ubodło mnie to uturystycznienie w Portugalii. To wpatrywanie się w turystę wygłodniałymi oczami. W Hiszpanii turyzm jest bardziej dotkliwy, a jednak ich stosunek jest jakiś taki bardziej zdrowy.
Jakie były wasze wrażenia? Byliście w Portugalii? Co myślicie o niej i ich ludziach? Przesadzam, może nie mam racji? Podzielcie się opinią!
Pozdrawiam,
JK
jedno małe ale… o gustach się nie dyskutuje, ale pytasz o opinię innych, więc wyrażę odrobinkę mojej: W Portugalii jeszcze nie byłam, więc ani o gastronomii, ani o umiejętnościach drogowych tambylców się nie wypowiem, ale nie zgodzę się w kwestii muzyki i ich języka, mój Drogi. Muzyka jest specyficzna, to fakt, ale przez to że jest inna, zdaje się być dość magiczna… w połączeniu z językiem, który czasem brzmi jak szum morza… MI SIĘ PODOBA! :)))
Z resztą, masz posłuchaj sobie mieszanki hiszpańsko-portugalskiej…
https://www.youtube.com/watch?v=YpqngMToPhU
nie brzmi ładnie? No i ta kobietka portugalska, nieładna?
A co do fotorelacji, to cholera! Czytam i oglądam te Wasze zdjęcia i tylko pragnę, żeby też się tam znaleźć!!! 🙂
Mam nadzieję, że zrobię sobie któregoś razu taki trip szlakiem Jana K. 😉
Pozdrawiaaaaaam!!! :*
Pablo Laboran będzie 5.octobra tutaj w Sevilli dawać koncert jakbyś była zainteresowana 😉 W takim razie jedź do Portugalii i porozmawiamy!
W związku z Twoim nawoływaniem o braku dyskusji na temat gustów, tak też zostawię Twoją opinię, że język brzmi jak szum morza w spokoju. Hej jedną kobietę ładną znajdziesz zawsze! O to się nie martw 😉
Co do podróży szlakiem Jana K. Bardziej polecam te z Janem K. 😉
Bylismy i kochamy Lizbone. piwo to Super Bock :))
Lizbone kochamy za to ze jest stolica, a ma atmosfere malego miasta, brukowane uliczki, Alfame z fado, sardynki i wino.
Byles??
Właśnie wróciłem z Lizbony, dwie godzinki temu. Jutro czy pojutrze wszystko wyśpiewam pięknie! Sardynek nie próbowałem, znam. Fado nie wysłuchałem, Lizbonę poznałem. Czy się zakochałem? Otóż NIE!
Super Bock… nie pamiętam.
Tak poważnie- jak Sagres powaliło pod wieloma względami tak Lizbona… Było fajnie, ale bez rewelacji.
Jutro wszystko wyśpiewam!
A może jeszcze dziś, teraz, zaraz?