Cześć!
Na wstępie pragnę zaznaczyć, że ta fotorelacja nie jest moja-jeśli chodzi o zdjęcia. Jedno zdjęcie jest moje- to z chłopakami, tu na górze, na parapecie. Autorem reszty jest mój kolega, filozof, artysta, zagubiona dusza, Stephan Nawrat.
Kraków.
Na drugim wstępie pragnę zaznaczyć, że jestem warszawiakiem, więc jestem subiektywny.
No więc dziś, kiedy piszę ten wpis tj. 3.09.2013, przyleciałem do Krakowa z Malagi i właśnie jadę TLK na linii Kraków-Warszawa. Wysiadłem na placu inwalidów, po podróży autobusem z lotniska, przeszedłem przez planty, odwiedziłem sukiennice, spacer floriańską, widok na wisłę. Kraków jest cudowny.
Co tu dużo mówić? Klimat jaki panuje w tym mieście, jego urok, jego sympatia jest nie do opisania. W Warszawie tego nie czuję. W Krakowie ludzie nie biegną, nie popychają cię- może to dlatego, że nie mają metra? Nie wiem. Oni tam nawet potrafią się uśmiechnąć!
Uwielbiam Kraków i pragnę podzielić się tymi zdjęciami, które są absolutnie fantastyczne, z wami. No i dzielę się też moim ukochanym miejscem w Krakowie ‚skałkami Twardowskiego’. Uwielbiam tam przebywać i chodzić, napić się piwa, pogadać, nacieszyć słońcem. Raz w roku staram się tam wracać, w miarę możliwości a i każdemu to polecam.
Cieszcie się zdjęciami i jeśli Kraków wam nieznany, to pora najwyższa to zmienić!
Heja,
JK